Publikacja: 12.01.2017
3 min.Sól drogowa niebezpieczeństwem dla roślin
Zima co roku zaskakuje swoim nagłym nadejściem. Nierzadko słyszy się o jej paraliżującym wpływie na ruch drogowy i pieszy. Wtedy do akcji wkraczają maszyny zasypujące nawierzchnię solą drogową, która co…
Krysiak.pl
Zima co roku zaskakuje swoim nagłym nadejściem. Nierzadko słyszy się o jej paraliżującym wpływie na ruch drogowy i pieszy. Wtedy do akcji wkraczają maszyny zasypujące nawierzchnię solą drogową, która co prawda skutecznie rozpuszcza lód, lecz niekorzystnie wpływa na rośliny.
Skład soli drogowej
Aby zlikwidować śliską nawierzchnię utrudniającą ruch, stosuje się czystą sól lub mieszankę soli z piaskiem. Składa się ona w 90% z NaCl, a całą resztę stanowią substancje zapobiegające zbrylaniu i (często, lecz nie zawsze) żwir. Ta mieszanka ma właściwości obniżające temperaturę zamarzania wody, dzięki czemu na powierzchni asfaltu nie tworzy się pokrywa lodowa. Zamiast tego mamy do czynienia z mało estetyczną, jednak znacznie bezpieczniejszą mieszaniną błota, soli i śniegu, która niestety jest rozchlapywana przez samochody, wywołując szkody wśród roślin.
Destrukcja dla korzeni
To błoto bardzo niekorzystnie wpływa na środowisko naturalne, ponieważ gromadzenie się soli w glebie zmienia jej odczyn pH, a także zaburza panujące w jej wnętrzu ciśnienie. To z kolei odbija się na systemach korzeniowych drzew i krzewów, których siła ssąca nie jest w stanie pobrać zatrzymywanej w ziemi wody. Konsekwencje są łatwe do przewidzenia: usychanie, a nawet umieranie roślin widoczne jest szczególnie wiosną. Można wówczas zaobserwować ciemniejące, opadające z czasem liście czy suche pędy młodych drzew. Przez sól roślinom trudniej jest kiełkować, a cierpią przez nią też krzewy iglaste – szczególnie wrażliwe na NaCl.
Ochrona roślin
Na szczęście można zapobiec temu zniszczeniu w świecie przyrodniczym. Właściciele prywatnych posesji powinni całkowicie wyeliminować stosowanie soli i zapobiegać poślizgom poprzez posypanie podłoża zwykłym piaskiem, który nie wpłynie negatywnie na pielęgnowane w sezonie rośliny. Tam, gdzie nie da się uniknąć sypania dróg solą (np. na ulicach miast) można zaobserwować pocieszające zmiany. Po pierwsze należy do nich osłanianie roślin znajdujących się blisko jezdni specjalnymi matami lub foliami. Ponadto bardzo pomaga im intensywne podlewanie – aż do późnej jesieni, a także nawadniające hydrożele.
Mniejsze zło?
Chlorek wapnia i magnezu miały być zastępstwem dla niszczącej, nie tylko rośliny, soli drogowej. Równie dobrze radziły sobie z obniżaniem temperatury zamarzania wody, a ponadto miały mieć pozytywne właściwości dla przyrody. Zakładano, że przyczynią się do utrzymywania właściwego pH gleby, a także wzbogacą ją w magnez i wapń. Niestety okazało się, że ta metoda wywołuje jeszcze gorsze skutki – wypala trawy i mocno uszkadza drzewa oraz krzewy.
Obecnie nie ma skuteczniejszej metody pozbywania się lodowej nawierzchni z dróg, niż posypywanie jej solą drogową. Pocieszające jest to, że specjaliści starają się wynaleźć substancję alternatywną, która nie będzie miała tak destruktywnego wpływu na roślinność. Na razie jednak jesteśmy zdani wyłącznie na sól, której zły wpływ można ograniczyć dzięki środkom zapobiegawczym i właściwej pielęgnacji roślin.
Udostępnij: